Bariera sezonu. Sezonowa bariera. Część druga. Rzecz o instynktach.

19 października 2020

Końcówki cykli bywają trudne. Dla mnie zmiana letniego cyklu na jesienno-zimowy jest najtrudniejsza. Moja natura ma kłopoty z hamowaniem na jesień, pakowaniem się do środka, układaniem wnętrza do zimowego letargu. Czasem jest mi ciężko zaakceptować tą konieczność zwolnienia, ale wiem dobrze, że jest mi potrzebna. Gdy w moim ciele pojawia się prawdziwa, instynktowna potrzeba to jest zawsze silniejsza niż lęk przed zmianą. Silniejsza niż bariery w moim umyśle. Czuję, że coś trzeba zmienić i już, robię to. Choć nie zawsze od razu. Tak mi podpowiada instynkt, co roku, gdzieś pod koniec września. I za tym idę. O tym piszę.

Od barier do rozwiązań.

Dlatego w e-booku (tutaj pobierzesz bezpłatny fragment) poświęciłam na opisywanie barier cały jeden rozdział. O barierach pisałam w tamtym tygodniu tutaj. Opisuję z jakimi barierami możesz się spotkać, podaję przykłady ćwiczeń. W e-booku piszę rzeczowo, o nałogach, nawykach, brakach w wiedzy i z tym jak sobie radzić z własnymi brakami – by łatwo zacząć jeść lepiej i świadomiej.  

Bariery to jedna część medalu. Aby było holistycznie, kompletnie dziś napiszę o tym, co nas pcha do działania. Patrząc w stronę swoich motywatorów odnajdziesz w sobie siłę do działania i zrozumienie dlaczego Twoja kuchnia może się zmienić – i to zanim zmusi Cię do tego Twoje zdrowie. Będzie o instynktach.

Człowiek jest łowcą. Rodzimy się z instynktami tak silnymi, które pozwalają na podpełznięcie do piersi matki mimo praktycznie zerowej siły mięśni. Z instynktami tak silnymi, które, gdy wysłuchane, dobrze podpowiedzą nam w życiu co jest da nas dobre, a co nie. Bez względu na to czy dotyczy to jedzenia, pracy, ilości snu, sposobu wypoczywania. Nasze instynkty, nasze serce wiedzą wszystko. Gdy nauczysz się wczuwać się w swoje instynkty, prawdziwe potrzeby, głos serca – decyzje będą pewne, bez lęku i wątpliwości. Pójdziesz taką drogą, którą Ci wskażą.

Do kuchni z głową.

Mózgu nie da się oszukać, nie da się udawać, że nie ma biologicznych mechanizmów, które w nim są. Jak na przykład instynktu łowcy. Ten akurat nie musi być związany mocno z jedzeniem – choć może być. Instynkt łowcy będzie dawał o sobie znać w sklepie, gdy szukasz najlepszych produktów, ale też wtedy gdy zechcesz kupić kolejną parę butów do swojej kolekcji.

Inny przykład to nasza nowa kora mózgowa, która po prostu lubi dużo wiedzieć. Ewolucyjnie jest to młody twór, taki, który najbardziej kojarzy nam się z mózgiem i z myśleniem. W nim jednak instynktów, prawdziwych potrzeb nie ma. Jest analiza, synteza, wskazywanie rozwiązań. Nasz mózg ma więcej struktur, w tym pierwotne, które kształtowały się miliony lat. I to one są ważne z punktu widzenia sposobu regulacji naszego apetytu, reagowania na bodźce zapachowe, wydzielania hormonów, które są odpowiedzialne za poczucie radości gdy jesz.

To w tych strukturach zlokalizowana jest historia żywienia ludzkości. Jeśli sięgasz po mięso, czujesz instynktowną potrzebę ciepłego jedzenia to poczuj, że czerpiesz tę potrzebę z milionów lat ewolucji ludzkości. Pień mózgu, rdzeń, stara kora, hipokamp, podwzgórze. To one czują jedzenie, to tam są Twoje instynktowne odruchy. Także te kuchenne. Znasz te komunikaty?

Znasz te komunikaty:
Czas coś zjeść lecz nie wiem co?
Mam ochotę na coś słodkiego?
Mam ochotę na coś słonego?
Jestem głodny jak wilk?

Jesz co wiesz, jesz co znasz.

W regulacji potrzeb związanych z jedzeniem biorą udział pierwotne struktury mózgu, na które my, w świadomy sposób nie mamy wpływu. Mamy wpływ na to czy rozpoznamy prawidłowo komunikat wysłany z głębokich struktur mózgu i w jaki sposób, za pomocą kory mózgowej, spełnimy potrzebę.

Na przykład: pod wpływem stresu zachciewa Ci się jeść. Czy kiedykolwiek zanim z Twojej szafki zniknął batonik – zastanowiłeś się dlaczego? Skąd się bierze mechanizm zajadania stresu lub odwrotnie – głodzenia się? Właśnie stamtąd. Z pierwotnych struktur mózgu. Stres wyczerpuje ciało. Ciało komunikuje potrzebę uzupełnienia kalorii, mikrolementów. Pierwotne struktury mózgu wydzielają odpowiednie hormony. Ale ani ciało, ani pierwotne struktury mózgu nie domagają się  batonika – ten został Ci podpowiedziany przez nową korę mózgową, która pamięta doświadczenia z Twojego życia. I pamięta jak doskonale ten batonik smakuje, że podnosi cukier i jeszcze jest przyjemnie po jego zjedzeniu. Ponieważ te mechanizmy są silne może być Ci ciężko zmienić je samodzielnie. I tu właśnie zaczyna się praca, choćby dla dietetyka, lub trenera osobistego. Ktoś kto rozumie te mechanizmy i widzi, że to już nie jest po prostu chęć zjedzenia czegoś słodkiego dla podniesienia poziomu cukru, ale prawdopodobnie mechanizm nałogowy (nieuświadomiony, ale jednak!). A to otwiera furtki do odpowiedniej pracy, zadań, ćwiczeń, aby modulować to w jaki sposób współpracujesz ze swoim ciałem. W jaki sposób odpowiadasz na płynące sygnały i potrzeby.

Instynkty, pory roku, rodzina i Ty.

Gdyby to było takie proste :-). Jedną rzeczą jest rozpoznanie tego co się ma w sobie dziś, teraz. Drugą rzeczą, drugim krokiem jest nauka rozpoznawania jak te potrzeby zmieniają się w czasie i co akurat na tę konkretną zmianę wpłynęło. I jeszcze z małą poprawką na to co wmówiło Ci społeczeństwo i rodzina.

A wpływają na Ciebie:

  • całe otoczenie, całe tu i teraz
  • Twoja sytuacja życiowa
  • Twoja rodzina, Twoja historia rodzinna
  • społeczeństwo w jakim żyjesz
  • historia, kultura tego społeczeństwa
  • pora roku, klimat
  • moda, trendy globalne, a nawet pogoda, która może zmieść całe tegoroczne zbiory konkretnych produktów czyniąc je dla wielu niedostępne ze względów finansowych.
  • pogoda, pora roku może także zmienić Twoje zapotrzebowanie z zimnego na gorące – lub odwrotnie.

I w tym wszystkim jesteś Ty. Taki sam jak ktoś obok, choć jednak zdecydowanie inny. Z innym metabolizmem, ciałem, psychiką, wrażliwością i wieloma innymi aspektami, które sprawiają, że masz takie a nie inne potrzeby, że jesz to co jesz, czujesz się jak się czujesz. Ty szukający niepewnie najlepszych dla siebie rozwiązań – często w Internecie, na Facebooku.  Szczegółowo, wraz z ćwiczeniami i przykładami opisuję te zależności w moim e-booku.

Chodzi o współpracę głowy z ciałem, góry z dołem.

Kiedyś w biologii dużo mówiło się o konkurowaniu o zasoby. O walce. Dziś coraz więcej mówi się o współpracy. Jak masz być zdrowy, być w stanie określanym jako „wellness” jeśli nie spełniasz swoich potrzeb świadomie, w poczuciu, że wiesz co się u Ciebie dzieje?

Na wiele lat medycyna, nauka odwróciła się od człowieka jako istoty instynktownej na rzecz liczb, cyferek, wyników i obrazków. A dziś coraz częściej mówi się, że leczy się objawy a nie tabelki. Przynajmniej ja to mówię 🙂. Powoli, małymi krokami, sami z siebie wracamy do chęci poznania siebie, swoich instynktów i podpierania naszej wiedzy o samych sobie właśnie tabelkami, cyferkami. Ale nigdy odwrotnie.

W moim e-booku proponuję ćwiczenia, gdzie zacząć. Małymi, subtelnymi krokami zmierzającymi jednak do ustalonego celu jakim jest świadome odżywianie i dbanie o siebie. Po prostu.

Zastanów się więc:
Czy współpracujesz ze swoim ciałem?

Jak się mają Twoje instynkty?

Czy umiesz rozpoznawać swoje potrzeby?

Czy znasz lub wiesz, że masz jakieś nałogi?

Poczuj to wszystko co w sobie masz, uszanuj. Taki jesteś, takim stworzyła Ciebie natura, Twoje doświadczenia i nie jest to nieprzemyślana, bzdurna kreacja. Wszystko dzieje się po coś, być może nawet to, że czytasz ten artykuł rozpocznie wartościową zmianę w Twoim życiu. Trzymam za to kciuki…

Wszystkiego smacznego 

Jagoda

Zacznij patrzeć na gotowanie i diety inaczej. Holistycznie.

Dołącz do grupy na Facebooku i korzystaj ze wsparcia w żywieniu.

Jagoda Dąbrowska

Jagoda Dąbrowska

dietetyk, biotechnolog medyczny ze specjalizacją w immunologii

Gotuję od 25 lat. Żywność, biologię człowieka i komórki studiuję od ponad 15 lat. W moim domu każdy ma inne wymagania żywieniowe, choroby i preferencje. I to jest OK, że każdy z nas je inaczej.

Pracuję z diagnostyką zachodu, medycyną chińską, medycyną komórkową, biologią totalną i psychodietetyką. Nasze ciało do nas mówi, a ja z nim rozmawiam i staram się dawać mu to, czego potrzebuje.

Jestem biotechnologiem medycznym i dietetykiem, ale przede wszystkim Kobietą świadomą potrzeb swojego ciała.


Być może spodoba Ci się również…

Zbierając patyki. Dbając o yang.

Zbierając patyki. Dbając o yang.

W każdym największym yin jest zalążek yang. W każdym zimnie, w każdej śmierci, chorobie i słabości tkwi zalążek do życia, zdrowienia, ciepła i siły.  

Naleśnik

Naleśnik

– A ja? Co z moim śniadaniem? Nie mam ochoty na naleśniki.
Wpadłam w lekką zadumę. Tak, znowu to zrobiłam, dla wszystkich tylko nie dla siebie.

0 Comments

Submit a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *